Run, you better run...

Kiedyś słuchałem chilloutu, tytuł płyty w mp3 to był "Hed Kandi coś tam " lub "chillout coś tam" w środku są (m.in) dwa kawałki , jeden śpiewa jakby Seal (takim głosem) "run, you better run..." a w drugim później kobieta o miłości :) . Niestety, tyle pamiętam, ta chilloutowa płyta towarzyszyła mi w bardzo trudnych i jednoczeście "epickich" momentach mojego życia, niestety teraz nie mogę jej znaleść w necie...a dawne cd-ki gdzieś przepadły. Słuchałem jej gdzieś w 2004-2007 roku.

Odpowiedzi

Aby dodać odpowiedź, musisz się zalogować lub zarejestrować.