Śpiewa facet, taki delikatny głos, piosenka leciała w klubie w sali ''dance'', taka trochę jakby z telenoweli, ale nie do końca. W refrenie było coś tam (ale nie jestem pewna czy dobrze napisze, tylko tak zrozumiałam) sierra, sierra. Ale nie wiem czy tak dokładnie, tylko tak właśnie zrozumiałam.