Identyczny przypadek był ok. 2 lat temu koło mojej mieściny. Babka ze stopu skręcała w lewo i też nie wyciągnęła lunety, jechała jakimś starym rupciem i wiozła dzieci na tylnych siedzeniach. Oczywiście arystokrata na motorze zapie**alał jak dziki (z relacji świadków wdziano go chwilę wcześniej jak na tym samym skrzyżowaniu mknął na jednym kole, a to przy 50 km/h jest raczej niemożliwe). Efekt był podobny jak na filmiku. Motocyklista zginął na miejscu, kobieta z dziećmi przeżyła. I co najgorsze, oczywiście to ją plebs wskazywał na winną wypadku bo przeżyła, bo chłopak taki młody. Żal chłopaka, ale jeżeli tak się zapie**ala po mieścinach to nie można mieć do nikogo żalu. Najwyżej do policji, bo to ciche przyzwolenie u znajomych policjantów, którzy sami mają motocykle jest na pewno.